Najważniejsze – nie bać się!
Wielu polskich rodziców nie ma pojęcia, że można podzielić się urlopem macierzyńskim i rodzicielskim, często pojęcia o tym nie mają też pracodawcy.
A od kwietnia 2023 roku ojcowie w Polsce mają prawo do 9 tygodni nieprzenoszalnego urlopu rodzicielskiego.
Czy będą z niego korzystać?
My będziemy zachęcać, informować i przedstawiać ojców, którzy już zdecydowali się na urlop.
Dziś rozmowa z Krzysztofem, tatą Zuzi, który wykorzystał 6 miesięcy urlopu rodzicielskiego.
Jak wyglądały Wasze początki, kiedy urodziło się dziecko?
Nie była to bułka z masłem chociaż początkowo myślałem, że czeka mnie świeży pączek z nadzieniem. Nie, tak nie było. Początki zawsze są najbardziej wymagające. Przestawić się z trybu pracy, gdzie masz konkretne zadania i ścieżki na tryb całkowitego chaosu i bez planu nie było łatwo. Żona też miała swoje kryzysy w pierwszym okresie i zastanawiała się czy dobrze zrobiła „ oddając” mi urlop. Ale dzisiaj wiemy, że to była najlepsza decyzja w życiu.
Co zadecydowało o tym, że podzieliliście się z żoną urlopem rodzicielskim?
Moja potrzeba i buntowniczy charakter. Wychowałem się w domu gdzie tata zarabiał, a mama zajmowała się dziećmi. Kiedy dowiedziałem się, że będę ojcem poczułem, że tak nie chcę. Nie chce być „letnim ojcem”, który tylko „dogląda”. Poczułem, że chce czegoś więcej od życia. I od kiedy w głowie zaświtała mi ta myśl też musiałem stoczyć boje sam ze sobą, czy dam radę.
Jak Twoją decyzję przyjął pracodawca?
Uśmiechu na twarzy nie zobaczyłem, ale byłem szczery w swoim postanowieniu i powiedziałem dlaczego chce skorzystać z rodzicielskiego. Pracodawca nawet nie do końca wiedział jakie prawo go obowiązuje więc doszkolił się dzięki mojej decyzji. Nie ukrywam, że zadrżałem trochę o posadę, ale udało się rozdysponować moje obowiązki i pewnie dzięki temu nic się złego nie wydarzyło. Ale szczerze mówiąc pracodawca nie był wspierający.
Jak byłeś traktowany przez otoczenie i znajomych?
A to moje największe zaskoczenie. Nikt nie był oburzony czy nie dokazywał kąśliwymi komentarzami. Miałem już przetarte szlaki przez ojców, którzy może nie brali urlopów, ale byli bardzo zaangażowani. Każdy mówił, że wesprze. Gorzej z moją żoną – ona spotkała się z przytyczkami, że mogłaby jeszcze poczekać z pracą i że taki okres w życiu zdarza się raz, a ona to straci. Na szczęście nic nie straciła. Na początku ustawiała mi plan dnia i mówiła co o której mam robić ale szybko sam ogarnąłem, że mogę robić te same rzeczy inaczej.
Największe wyzwania jakie spotkały Cię w trakcie urlopu rodzicielskiego?
Chore dziecko plus przygotowanie obiadu gdy wizyta wypada w czasie drzemki. O tym nigdzie nie przeczytasz! To jest jakby pić wodę ze szklanki na rollercosterze. No tutaj pełne zaskoczenie.
Najprzyjemniejsze chwile
Bliskość, zaufanie malucha wobec mnie. I gdy woła najpierw tata zamiast mama- to moje małe zwycięstwo. Przyznam, że wśród znajomych jestem jedyny który słyszy właśnie to „tataaaa” np. jak dziecko się przewróci.
Jak zachęciłbyś innych ojców do korzystania z urlopów?
Ja jestem tata pracujący, żadnej pracy się nie boję. A urlop rodzicielski to też praca. która wymaga zaangażowania, planowania, sprytu. Jak jesteś odważny spróbuj tego. Nie znam faceta, który by żałował czasu poświęconego dziecku. Najważniejsze – nie bać się!
Czy brakowało Ci czegoś przez te 6 miesięcy urlopu?
Tak, jest bardzo mało miejsc gdzie można spotkać ojców na takich urlopach. Nawet nie wiedziałem, że będę miał ochotę sobie pogadać, ponarzekać, obgadać pewne sytuacje i zapytać o niecieknący bidon dla dziecka.
Tato, jeżeli szukasz ciekawych miejsc do spotkań i spędzania czasu z małym dzieckiem, w naszym informatorze po prawach taty znajdziesz listę takich miejsc w Krakowie i Warszawie.
Dowiesz się też o wszystkich przysługujących Ci prawach.
Pobierz nasz bezpłatny informator i posłuchaj praktycznych odcinków podcastu #PRAWATATY
Przeczytaj też wywiad z innym tatą, który skorzystał z urlopu rodzicielskiego: „Rola rodzica nadała największy sens mojemu życiu”
Zadanie publiczne współfinansowane ze środków miasta Krakowa.