Ojciec – dziecku, dziecko – ojcu
Coraz więcej mówi się nie tylko o zmianie podejścia do ojcostwa, ale także o tym, jak zaangażowanie w opiekę i wychowanie dziecka wpływa na ojca, jego więź z dzieckiem oraz samo dziecko. Korzyści z tej relacji są nie do przecenienia dla obu stron.
Społeczne wymagania dotyczące aktywnego uczestnictwa ojca w wychowywaniu dzieci są przez niektórych traktowane jako zmiana na gorsze, jednak wielu zaangażowane ojcostwo daje przede wszystkim satysfakcję, a dobra relacja z dzieckiem w coraz większym stopniu realizuje potrzeby psychologiczne ojców. Mówił o tym m.in. niemiecki socjolog Ulrich Beck, według którego w wyniku zmian społecznych dotyczących rodziny relacja między dzieckiem a rodzicem staje się ostatnim, nierozerwalnym, niepodlegającym wymianie, pierwotnym stosunkiem społecznym. Partnerzy przychodzą i odchodzą. Dziecko pozostaje.
Blisko od samego początku
Badania pokazują pozytywy bliskiej więzi ojca z dziećmi, także z punktu widzenia samych dzieci: „pozytywne walory bliskiego i dobrego kontaktu ojca ze swoimi dziećmi obserwuje się już na początku rozwoju dziecka. Noworodki, które spędzają dużo czasu z ojcem, przejawiają bardziej rozwinięte społecznie i odkrywcze zachowania w porównaniu z tymi, które pozbawione były takiego kontaktu” (Canfield, 2014). Według ekspertów, jeżeli ojciec aktywnie uczestniczy w pielęgnacji niemowlaka już w pierwszym półroczu jego życia, dziecko w przyszłości lepiej rozwija się pod względem intelektualnym i ruchowym. Dzieci, które przebywają pod opieką taty, mogą być także w przyszłości bardziej samodzielne i niezależne.
Dlaczego w takim razie tak ważne jest, żeby zaangażowanie ojca w opiekę zaczęło się jeszcze w pierwszym roku życia dziecka? Ponieważ to właśnie w pierwszym roku życia tworzą się podwaliny kształtującej się osobowości, których źródło ma związek z jakością relacji między dzieckiem a rodzicem. Sposób, w jaki rodzic zaspokaja podstawowe potrzeby psychiczne dziecka: bezpieczeństwa, akceptacji, przynależności oraz uwagi i miłości, warunkuje rozwój więzi dorosłego z dzieckiem oraz przywiązania dziecka do rodzica. Stworzenie więzi jest kluczowym aspektem rozwoju, który ma fundamentalne znaczenie w dalszym życiu człowieka. Wielu obecnych młodych ojców źle wspomina swoje relacje z ich ojcami, którzy byli często nieobecni w ich wychowaniu, i zależy im, żeby ich relacja z dzieckiem wyglądała zupełnie inaczej. Polscy ojcowie rezygnują z tradycyjnej roli ojca i szukają innego sposobu jej realizacji.
Istotna więź
John Bowlby, twórca teorii przywiązania, określał to przywiązanie jako instynktowną, opartą na mechanizmach biologicznych, głęboką więź uczuciową między dzieckiem a opiekunem. Jego zdaniem więź formuje się w pierwszym roku życia i staje się prekursorem późniejszych relacji społecznych człowieka. Większość badań dotyczących więzi dziecka z opiekunem za główną figurę przywiązania dziecka uznawało matkę. Jednak w procesie wyboru figury przywiązania nie ma znaczenia, czy jest ona biologicznym rodzicem, czy jest płci żeńskiej, tylko czy zaspokaja fizyczne potrzeby dziecka i czy zapewnia mu nieustanną opiekę. Dziecko jest w stanie stworzyć inne style przywiązania z każdym opiekunem. Dla powstania więzi ważna jest jednak jakość interakcji – najważniejsza jest responsywność w odniesieniu do myśli i uczuć dziecka. Odzwierciedlanie, pomieszanie emocji i uczuć dziecka oraz mentalizowanie jego stanów np. poprzez zabawę – wszystko to z biegiem czasu przekłada się na zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i przywiązanie.
Nawiązanie relacji ze swoim dzieckiem dla ojca jest znacznie trudniejsze niż dla matki z powodu biologicznej różnicy pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz tego, że kobiety zazwyczaj mają możliwość karmienia dziecka piersią przez pierwsze miesiące życia. Jednocześnie nie wszystkie kobiety karmią piersią dzieci, a i tak nawiązują z nimi bliską relację. Zarówno one, jak i ojcowie muszą w to włożyć więcej pracy. Niektórzy ojcowie, którzy opiekowali się swoimi dziećmi również bez obecności partnerki, przyznają, że musieli się nauczyć lepiej czytać sygnały dziecka niż ich partnerki, ponieważ nie mieli „uniwersalnego uspokajacza” w postaci piersi. Co na pewno pozytywnie wpłynęło na ich więź z dzieckiem i uważność na jego potrzeby.
Wiele relacji
Niemowlęta mogą nawiązać bliskie więzi z więcej niż jedną osobą. Dziecko nie dzieli intensywności swojego przywiązania między różne postaci przywiązania – nie jest tak, że im większa jest liczba osób, do których dziecko jest przywiązane, tym słabsza jest więź przywiązania do matki oraz do tych osób. Jedocześnie dziecko nie traktuje wszystkich osób, do których jest przywiązane, jako równorzędnych i wymienialnych. Z każdą osobą nawiązuje osobną indywidualną więź. Co może być lepsze dla dziecka niż posiadanie przez nie jednej najbliższej na świecie osoby, która zna je najlepiej i ma z nim wyjątkową więź? Posiadanie dwóch takich osób. Dla mężczyzn zaś zajmowanie się dziećmi jest dobre, ponieważ mogą się przed nimi otworzyć, również emocjonalnie. Sami często byli wychowywani tak, by byli twardzi i tłumili w sobie emocje, dlatego wielu ojców zaangażowanych w wychowywanie swoich dzieci odkrywa w sobie emocje, z których istnienia nie zdawali sobie sprawy, i jest to dobre dla ich własnego rozwoju emocjonalnego i zdrowia psychicznego.
Zdolności rodzica do myślenia o własnych przeżyciach i świecie wewnętrznym dziecka oraz do cielesnego dostrojenia się do niewerbalnych komunikatów wysyłanych przez dziecko są jednymi z kluczowych czynników chroniących przed doświadczaniem przez dziecko przemocy ze strony rodzica. Rodzic jest wtedy w stanie zrozumieć to, co się dzieje zarówno z dzieckiem, jak i z nim samym, i adekwatnie zareagować. Brak takiej zdolności może natomiast powodować złość i frustrację na złe zachowanie dziecka i prowadzić do stosowania przemocy w celu wyładowania tych emocji oraz podporządkowania sobie dziecka.
Stabilność finansowa
Oprócz perspektywy psychologicznej i kształtowania się więzi na relacje ojca z dzieckiem można spojrzeć z perspektywy stabilności finansowej całej rodziny, ważnej dla rozwoju dziecka. Zaangażowanie ojca w opiekę nad dzieckiem pozwala matce na rozwój zawodowy. Zaś utrzymywanie się rodziny z pracy dwóch osób jest bezpieczniejsze – w przypadku, gdy jedna osoba straci pracę, zachoruje, umrze czy nawet będzie potrzebowała się przekwalifikować, nie traci się całego dochodu rodziny. Jednocześnie takie rozwiązanie wspiera mężczyzn, którzy przestają być jedynymi żywicielami rodziny. O ile uczestniczenie ojca w opiece nad dzieckiem wspiera matkę i zdejmuje z niej ciężar całkowitej odpowiedzialności za dziecko, o tyle partycypacja matki w utrzymaniu rodziny wspiera ojca i zdejmuje z niego stres związany z całkowitą odpowiedzialnością za finanse rodziny. Daje to mężczyznom większą swobodę i równowagę pomiędzy pracą a życiem, przede wszystkim życiem rodzinnym, która jest dobra i zdrowa dla każdego człowieka niezależnie od płci. Zapobiega też wypaleniu zawodowemu i może nawet pozytywnie wpłynąć ich pracę.
W przypadku rozstania
Dzielenie się z partnerką zarówno opieką nad dzieckiem, jak i utrzymywaniem rodziny jest dla mężczyzn dobre również dlatego, że stawia ich w lepszej pozycji w sytuacji rozwodu. Coraz więcej ojców chce aktywnie uczestniczyć w opiece nad dzieckiem po rozstaniu z ich matką, częściej też ojcowie wnioskują o opiekę naprzemienną. Jest ona łatwiejsza do uzyskania, ale także do realizacji z pozytywnym skutkiem dla dzieci. Nie tylko z powodu bliskiej relacji między ojcem a dzieckiem, ale też z powodu większej niezależności finansowej matki, która nie musi opierać się wyłącznie na alimentach.
Badania par amerykańskich pokazały, że bez względu na to, czy żona pracuje czy nie, ryzyko rozwodu obniża się, gdy mąż zaangażuje się w obowiązki domowe. Wspólne doświadczenie łączenia pracy z rodzicielstwem może zbliżyć parę bardziej niż frustracja i poczucie niezrozumienia w swoich dwóch coraz bardziej odmiennych światach.
Dzielenie się opieką nad dzieckiem przez ojca i matkę służy zarówno dziecku, które ma lepszą więź z dwojgiem rodziców oraz stabilniejszą sytuację rodzinną i finansową, jak samym ojcom – którzy zyskują głęboką relację z dzieckiem oraz większą równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym.