Tata bliźniaków na rodzicielskim
Chcemy zmian! Chcemy, by rodzice wiedzieli, że mogą podzielić się opieką nad niemowlakiem i by mieli na ten temat rzetelne informacje. Z pierwszej ręki: od rodziców, którzy już zrobili ten krok! Prowadzimy więc cykl rozmów. Prezentujemy w nim pary, które postanowiły podzielić się urlopem rodzicielskim (a czasami także macierzyńskim).
Poznajcie naszą kolejną parę! Tym razem to rodzicie bliźniaków, którzy bardzo odważnie, wber wszystkiemu i wszystkim zaplanowali swój podział opieki jeszcze przed narodzinami swoich dwóch szczęść.
– Koleżanki często zadawały pytania w stylu: „Ale czemu ZOSTAWIŁAŚ dzieci z mężem? Nie boisz się?” – wspomina Zuzanna, mama bliźniaków, której mąż poszedł na urlop rodzicielski, a nawet wziął kawałek macierzyńskiego!
Czy naprawdę jest się czego bać?
Decyzja zapadła jeszcze przed porodem
Każdy rodzic wie, że już tylko przy jednym dziecku jest ogrom pracy dla dwojga dorosłych opiekunów. A co dopiero przy bliźniakach!? Tymczasem właśnie tak zaczyna się historia Zuzanny i Dawida.
Ich synowie: Radosław i Miłosz, przyszli na świat w 2017 r. Zuzanna wzięła 14 tygodni opieki nad nimi, ojciec kolejne 40 tygodni.
Z czego wynikał taki podział? Z ustaleń, które para poczyniła już przed narodzinami. To była dobrze przemyślana decyzja. – Jestem nauczycielką, chciałam wrócić do pracy we wrześniu – tłumaczy nam Zuzanna.
Podział obowiązków był perfekcyjnie zorganizowany! Tata rano wszystko ogarniał, mama odciągała pokarm i mroziła mleko. Po powrocie z pracy karmiła piersią. Spacery były zamienne, wspólne czytanie i zabawy. Wspólny był także wieczorny rytuał – kąpiel, karmienie, usypianie dzieci.
Co ciekawe, nasi dzisiejsi rozmówcy całą wiedzę na temat urlopów mieli z… internetu! Jak ogarnąć formalności, jakich terminów dotrzymać, co, gdzie, kogo i kiedy poinformować.
– Księgowe u naszych pracodawców w ogóle nie wiedziały o takiej możliwości (podziału urlopu, oddaniu części ojcu – dop. red.) i to my podsyłaliśmy informacje na ten temat – przyznaje Zuzanna.
Pytania, które mogą zaboleć
Jak rodzina i znajomi zareagowali na ich decyzję o podziale urlopu na bliźniakami? Najbliżsi – bardzo pozytywnie, wspierali ich i pomagali, jak mogli i kiedy byli potrzebni.
– Za to w mojej pracy koleżanki często zadawały pytania w stylu: „Ale czemu ZOSTAWIŁAŚ dzieci z mężem? Nie boisz się? Czy on da radę? Jak on daje radę? Czy są z nim babcie?”. Bardzo mnie to stresowało – przyznaje dziś Zuzanna.
W tym miejscu warto, dla porządku, dodać, że Dawid „dał radę”, ponieważ zaangażowany tata jest tak samo wartościowym rodzicem jak mama. I wynika to jasno z każdej naszej dotychczasowej rozmowy!
Zapytaliśmy naszych rozmówców, czy i jak można rodzicom ułatwić proces przechodzenia i dzielenia się urlopami. Ich odpowiedź? – Potrzebnych jest więcej informacji na ten temat, należy pokazywać, że to wspaniała rzecz. Zarówno ja, jak i mąż mamy bardzo dobre relacje z dziećmi od początku. Synowie nie zwracają się z problemem tylko do mnie (jak to zazwyczaj jest), ale i do męża – podkreśla Zuzanna.
Ale to nie wszystko. Mama Radosława i Miłosza dodaje, że świadomość społeczeństwa w tym temacie jest niska, a na dokładkę pełna uprzedzeń: – Ojciec ciągle jest postrzegany jako mniej obeznany w temacie dzieci, co jest krzywdzące, bo przecież świetnie sobie radzi, jeśli tylko chce.
A jak podział urlopów wpłynął na ich związek? – Nasz związek przed urodzeniem dzieci był partnerski, ale mąż wie, co to znaczy „siedzieć” cały dzień w domu z dziećmi – jak to wpływa na psychikę, nastrój – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie – mówi Zuzanna.
A co z pracą? – Lubię swoją pracę, to, że mogłam do niej wrócić po roku przerwy (ciąża była zagrożona, więc od początku byłam na zwolnieniu) wiele dla mnie znaczyło.
Z radością wracałam do domu i z radością wychodziłam do pracy – dodaje jeszcze nasza rozmówczyni.
Przeczytaj też historie innych par: „Nikt z bliskich się nie dziwił”, „Złe dobrego początki”, „Rodzina była niezadowolona”
Projekt jest realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele-Fundusz Krajowy, finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG
Więcej o projekcie TU