Potęga regulacji
Aspiracje Polaków są jasne. Badanie CBOS dotyczące preferowanych modeli rodziny wyraźnie wskazuje, że najbardziej popularnym modelem jest związek oparty na partnerstwie między kobietą a mężczyzną. Chodzi o sytuację, w której oboje partnerów pracuje i wspólnie zajmuje się domem i dziećmi.
Za takim modelem w grudniu 2020 r. opowiedziało się 58% Polaków i Polek. Warto podkreślić, że w porównaniu z badaniem realizowanym w 2013 r. znacznie wzrosło (o 12 punktów procentowych) poparcie dla tego modelu partnerskiego. Jednocześnie zmalało wybieranie modeli obciążających głównie kobiety jako najlepszych dla rodziny.
Rzeczywistość jednak wygląda inaczej. Obowiązki domowe są wykonywane w większości przez kobiety i to one głównie odpowiadają za opiekę nad dziećmi. Badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego badające rodziców dzieci do 9. roku życia pokazują, że nawet w parach, gdzie oboje rodziców pracuje na cały etat, to aż w 68% przypadków kobieta jest głównie odpowiedzialna za opiekę nad dziećmi. Taka prawidłowość utrzymuje się również w sytuacji, kiedy kobieta zarabia więcej niż mężczyzna, czyli de facto jest głównym żywicielem rodziny. Podobnie sytuacja wygląda przy podziale obowiązków domowych – u 55% rodzin to na barkach głównie kobiety spoczywa wykonanie większości zadań.
Nasuwa się zatem wniosek, że mimo aspiracji istnieją bariery, które uniemożliwiają realizację wybranego modelu życiowego. W ocenie Fundacji Share the Care pierwszym krokiem do zmiany tego stanu rzeczy są regulacje prawne.
W kwietniu 2023 r. w Polsce weszła w życie unijna dyrektywa work-life balance, która zmieniła sytuację ojców i nadała im indywidualne prawo do urlopu rodzicielskiego oraz 9-tygodniową część urlopu nietransferowalnego.
W rezultacie od maja dane ZUS wskazują na trend wzrostowy w liczbie ojców korzystających z urlopu rodzicielskiego. Tylko do września tego roku liczba ta przekroczy- ła prawie sześciokrotnie wynik w całym 2022 r. W okresie od stycznia do września 2023 już 20 700 ojców skorzystało z urlopu rodzicielskiego versus 3700 w całym 2022 r. (i mniej więcej tyle samo w poprzednich latach). To dowód na to, że regulacje kształtują pewne zachowania społeczne, w tym przypadku zgodne z aspiracjami wielu Polaków.
Warto podkreślić, że na tej zmianie zyskają wszyscy. Ojcowie po urlopie rodzicielskim w większym stopniu zajmują się dziećmi, mają z nimi lepszą relację, a przede wszystkim stają się równoprawnym, samodzielnym opiekunem. Kobiety mają szansę na sprawniejszy powrót do pracy i kontynuowanie kariery zawodowej. To przekłada się na ich lepszą pozycję na rynku pracy, w tym zmniejszanie luki płacowej.
Doświadczenia Islandii, która takie rozwiązanie wdrożyła już w 2000 r., wyraźnie pokazują, że im większa część nietransferowalna urlopu rodzicielskiego dla ojców, tym mniejsze dysproporcje w aktywności zawodowej kobiet i mężczyzn, a tym samym mniejsze nierówności na rynku pracy. Kobiety są zdecydowanie niedostatecznie reprezentowane na globalnym rynku pracy, a kiedy pracują, zarabiają mniej niż mężczyźni.
Tegoroczna laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Claudia Goldin wykazała, że większość różnicy w dochodach występująca obecnie między mężczyznami i kobietami wykonującymi ten sam zawód powstaje w dużej mierze wraz z narodzinami pierwszego dziecka. „Warto podkreślić, że oboje tracą” – powiedziała w zeszłym roku na blogu Social Science Bites Goldin. „Mężczyźni rezygnują z czasu spędzanego z ro- dziną, a kobiety często rezygnują z kariery” – dodała.
Wspomniane wcześniej badanie Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje z kolei, że największe zadowolenie z życia deklarują te pary, które dzielą się obowiązkami domowymi po równo.
Nagroda Nobla dla Claudii Goldin utwierdza nas w prze- konaniu o słuszności idei share the care, którą propa- guje nasza fundacja. Równość na rynku pracy i równość rodzicielska to dwie strony tej samej monety – a równe traktowanie to podstawowe prawo człowieka.
Artykuł pochodzi z raportu UNGC „Biznes i prawa człowieka. Razem dla zrównoważonego rozwoju”- cały raport do pobrania TU