Rodzinnym kamperem w świat

Kamper

Rodzinnym kamperem w świat

Urlop rodzicielski z tym rozumianym jako odpoczynek ma niewiele wspólnego. Wręcz przeciwnie – to ciężka praca, przy której ta za biurkiem wydaje się świetnym relaksem. Na szczęście można zrobić coś, dzięki czemu urlop rodzicielski będzie się nam kojarzył pozytywnie, a nawet wakacyjnie. Wystarczy… wyjechać w podróż. A kamper jest na tę okazję idealnym rozwiązaniem.

Pomysł na rodzicielski

Urlop rodzicielski można wykorzystać na wiele sposobów. Najbardziej popularnym jest ten tradycyjny, czyli po prostu przebywanie w domu. My postanowiliśmy spędzić ten czas nieco inaczej. I tak urlop rodzicielski przysługujący na córkę podzieliliśmy między siebie. Część mamy (około ośmiu miesięcy) wykorzystaliśmy na adaptację do nowej rzeczywistości. A część taty odłożyliśmy w czasie i łącząc ją z zaległym urlopem wypoczynkowym oraz kilkoma tygodniami bezpłatnego urlopu wychowawczego, przeznaczyliśmy na prawie sześciomiesięczną podróż kamperem do Turcji.

Planowanie pomysłu

Pomysł dłuższej podróży kamperem kiełkował w naszych głowach od pewnego czasu. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później go zrealizujemy. Pozostała jedynie kwestia terminu. Wspólnie uznaliśmy, że urlop rodzicielski będzie idealnym momentem, zwłaszcza w naszej konfiguracji zawodowej (mama samozatrudnienie, tata praca na etat). Pozostało więc już tylko poinformowanie pracodawcy o decyzji. Nie należy to do najłatwiejszych: na mężczyzn decydujących się na przerwę w karierze na rzecz opieki nad dzieckiem nadal patrzy się sceptycznie. 

Wielu ojców nie wykorzystuje dwóch tygodni ojcowskiego, więc wizja dobrowolnej kilkumiesięcznej przerwy w pracy jest dla wielu zupełnie abstrakcyjna. Choć Maciek w swojej karierze miał już jedną pauzę w postaci urlopu wychowawczego wykorzystanego na dwuletni pobyt w Japonii z racji mojego kontraktu, to nadal czuł niepewność w związku ze swoją decyzją. Niepotrzebnie. Żaden z urlopów nie wpłynął negatywnie na rozwój kariery, a pracodawca za każdym razem pozytywnie podchodził do jego prośby. Po powrotach do pracy okazywało się natomiast, że wcześniej towarzysząca mu obawa o utratę czegoś ważnego w trakcie nieobecności była złudna. Czas z dzieckiem – wyjątkowy i nie do odzyskania. Banalne, ale prawdziwe.

Dokąd nas poniosło?

Po załatwieniu niezbędnych spraw pewnego pochmurnego grudniowego dnia spakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy do naszego domu na kółkach i ruszyliśmy ku przygodzie z dwójką dzieci: czteroipółletnim wówczas synem i niespełna roczną córką. Kamperem z 1989 roku kupionym kilka miesięcy wcześniej przejechaliśmy dziesięć tysięcy kilometrów. Parkując na dziko, odwiedziliśmy wyjątkowe zakątki Turcji. Leniliśmy się na plażach, na których usypiał nas szum morza. Zwiedzaliśmy największe miasta. Podziwialiśmy balony w Kapadocji, startujące zaraz obok naszego kampera. Spróbowaliśmy kilku rodzajów kebaba. Zjedliśmy kilka kilogramów pistacji. Poznaliśmy kilka podróżujących rodzin z innych krajów i całą masę inspirujących historii. Zobaczyliśmy, że da się żyć w mniej standardowy sposób i nadal spełniać zawodowo oraz rodzicielsko.

Dlaczego kamper jest idealny na podróż z dziećmi?

Kamper z powodzeniem zastępuje dom. I wbrew pozorom można do niego włożyć naprawdę dużo. Pakowanie na wyjazd całej rodziny może pokonać nawet najlepiej zorganizowanego rodzica. Lista rzeczy, które powinno się zabrać w kilkumiesięczną podróż, wydaje się nie kończyć. W przeciwieństwie do miejsca w walizce. W kamperze ten problem właściwie nie istnieje. Owszem całego domu nie da się spakować, ale z powodzeniem można zabrać najważniejsze rzeczy. A i dla tych niepotrzebnych znajdzie się miejsce. 

W kamperze nie ma również problemu z posiłkami. Można przygotować właściwie wszystko, a dla rodziców niejadków albo dzieci z alergiami ma to ogromne znaczenie. Zresztą nie oszukujmy się, wizyta w restauracji z małymi dziećmi ze spokojnym posiłkiem ma niewiele wspólnego. W kamperze ten problem odpada. Dzieci mogą hałasować i jeść niekoniecznie zgodnie z etykietą. Nawet rozszerzanie diety jest niestraszne, choć przyznaję, że wycieranie kawałków pomidorów z kanapy i jajek z uszczelek kamperowych okien do najłatwiejszych nie należy. 

Minusy podróżowania kamperem

Przed podjęciem decyzji o podróży kamperem warto pamiętać o jej negatywnym aspekcie: zaraz po powrocie planuje się kolejny wyjazd. Nawet jeśli w trakcie podróży regularnie powtarzaliśmy, że nigdy więcej. Bo piach w każdej szczelinie, bo bałagan, bo kilka razy zabrakło wody, bo za krótkie prysznice, bo niewielka przestrzeń dla czterech osób… 

Czuliśmy podobnie. Po powrocie z Turcji myśleliśmy jednak tylko o tym, jak znowu wyjechać w dłuższą podróż. Zwłaszcza że przeprowadziliśmy niewielki remont kampera i nasz apetyt wzrósł jeszcze bardziej. Skorzystaliśmy ze zmiany pracy i po raz kolejny wyjechaliśmy w podróż. Tym razem na dwa miesiące i w zgoła przeciwnym kierunku: do Hiszpanii i Portugalii. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że podróże kamperem są dla rodziny idealną formą spędzania czasu.

Teraz znowu zastanawiamy się, dokąd ruszymy w kolejną podróż, tym razem już w zwiększonym, pięcioosobowym składzie. Bo to, że ruszymy jest bardziej niż pewne.

Przeczytaj o tym w książce

Naszą podróż opisaliśmy w książce „Turcja poza utartym szlakiem, czyli podróż all (inclusive) exclusive przez kraj çayu i baklavy”. To pozycja o spełnianiu marzeń mimo przeciwności losu. O życiu przez sześć miesięcy w kamperze z dwójką małych dzieci. O odkrywaniu Turcji: jej kultury, kuchni i zwyczajów, poznawaniu jej mieszkańców. O vanlifie (czyli życiu w pojeździe w pełnym lub niepełnym wymiarze godzin), ludziach, pięknie i trudach podróży. 

Książka wydana przez wydawnictwo Pascal na rynku ukaże się 12 lipca. Już dziś można zamawiać ją w przedsprzedaży (z dedykacją i niespodzianką) na https://rodzinawswiat.pl/sklep/turcja/

Zobaczyliśmy, że da się żyć w mniej standardowy sposób i nadal spełniać zawodowo oraz rodzicielsko.

Paulina Walczak-Matla i Maciej Matla

Rodzice trójki dzieci, miłośnicy podróży, autorzy książek o Japonii i Turcji. Prowadzą bloga i profile w mediach społecznościowych o rodzinnych podróżach „Rodziną w świat”. Paulina prowadzi własną działalność w branży turystycznej, Maciek pracuje w branży konsultingowej.

Chcesz wiedzieć więcej, pobierz cały przewodnik Facet na 100 Pro

Dodaj komentarz

This will close in 0 seconds